Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

6 zł za litr benzyny?

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Nawet sześć złotych za litr benzyny mogą zapłacić polscy kierowcy, jeżeli konflikt polityczny w Egipcie będzie się nasilał.

Zawierucha jednak nie zmieni jednego: ten kraj wciąż pozostanie jednym z najpopularniejszych kierunków naszych zagranicznych wyjazdów. Jest po prostu najtańszy.

Po przewrocie wojskowym w Egipcie, kraj ma od wczoraj nowego, tymczasowego prezydenta. Niewiele wskazuje jednak na to, by sytuacja miała się tam szybko uspokoić. A to rodzi problemy także dla Polaków. Egipt co roku przyciąga bowiem tysiące polskich turystów. Do tego zamieszanie na tamtejszym rynku zawsze skutkuje wyraźnym wzrostem cen paliw.

Ropa naftowa na giełdzie w Nowym Jorku jest najdroższa od czternastu miesięcy. Kosztuje już ponad sto dolarów za baryłkę. Wszystko przez obawy o to, jak rozwinie się sytuacja wokół przewrotu w Egipcie. - "Wpływ ten ma charakter głównie psychologiczny" - podkreśla Paweł Kordala, analityk DM XTB. - "Egipt odpowiada za zaledwie jeden procent światowej produkcji. Kontroluje jednak Kanał Sueski, który jest istotny dla transportu surowca do europejskich rafinerii".

Można szacować, że przez Kanał Sueski przepływa około 30-40 procent ropy naftowej. Jego zamknięcie miałoby bardzo negatywne skutki. - "Spełnienie się najczarniejszego scenariusza, według którego konflikt zostanie zaostrzony i dojdzie do wojny domowej, oznaczać będzie wzrost kosztów transportu surowca o 5-6 dolarów na baryłce. To miałoby bezpośredni wpływ na cenę rynkową. W takiej sytuacji tankowce musiałyby płynąć wokół Afryki" - tłumaczy analityk.

Złudzeń nie pozostawia analityk spółki e-petrol.pl: "Tegoroczne wyjazdy urlopowe będą obciążać kieszenie kierowców" - mówi Grzegorz Maziak. - "Podwyżki dotkną zarówno benzynę jak i olej napędowy. W czarnym scenariuszu ceny w sierpniu mogą osiągnąć swoje roczne maksimum i zbliżyć się ponownie do bariery sześciu złotych" - prognozuje analityk e-petrol. Przy obecnych średnich cenach PB95 na poziomie 5,45 złotego za litr oznaczałoby to podwyżkę o blisko dziesięć procent.

Na wzrost cen paliw ma wpływ też kurs walutowy. Spadek stóp procentowych w Polsce do rekordowo niskiego poziomu 2,5 procent w przypadku głównej stopy referencyjnej przyczynił się do osłabienia złotego. Tylko od początku roku polska waluta straciła ponad sześć procent wobec dolara. A właśnie w tej walucie wyceniana jest ropa naftowa na światowych giełdach.

Wakacje w Egipcie najtańsze. Nie zrezygnujemy z nich

Egipt jest bowiem jednym z najpopularniejszych i jednocześnie najtańszych kierunków wakacyjnych podróży, przede wszystkim w formach zorganizowanych. Jak podaje Polski Związek Organizatorów Turystyki, w tym roku wczasy za granicą chce spędzić około 2,5 mln rodaków.

Według danych PZOT średnia cena wakacji w Egipcie to ponad 2,2 tysiąca złotych za osobę. Dla porównania za wakacje w Turcji zapłacilibyśmy ponad dwieście złotych więcej. Jeszcze droższa jest Grecja, gdzie wypoczynek kosztuje średnio ponad 2,5 tysiąca złotych.

Eksperci nie mają wątpliwości, że mimo zamieszek w Egipcie kryterium ceny pozostaje dla polskich turystów najważniejsze. Zresztą Ministerstwo Spraw Zagranicznych nie zniechęca Polaków do wyjazdów do Egiptu, ale zwraca uwagę, żeby nie opuszczać kurortów. Jak podkreśla rzecznik resortu Marcin Bosacki, w ośrodkach wczasowych nad morzem jest spokojnie. W głębi lądu - w zwłaszcza dużych miastach - może być niebezpiecznie.

Podobnie wypowiada się przedstawiciel Polskiej Izby Turystyki: - "Odradzamy podróże do dużych miast i uczestnictwo w jakichkolwiek zgromadzeniach. Kurorty są natomiast w pełni bezpieczne" - mówi w rozmowie z Money.pl Tomasz Rosset, sekretarz generalny PIT.

Wtóruje mu Remigiusz Talarek, wiceprezes Rainbow Tours: "Miasta typowo turystyczne takie jak Hurgada czy Sharm El Sheikh pracują normalnie. Tamtejsi Egipcjanie nie mają czasu na demonstracje. Bez turystyki by nie istnieli" - mówi.

Potwierdza to jeden z największych touroperatorów w Polsce. - "Oczywiście obserwujemy obecnie wzmożone zapytania ze strony klientów, ale nie przekłada się to na rezygnacje z wycieczek" - twierdzi Remigiusz Talarek. - "Nie sądzę, aby obecna sytuacja była większym zagrożeniem niż rewolucja przeciwko poprzedniemu prezydentowi Mubarakowi."


Damian Słomski, Money.pl



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Wtorek 16 kwietnia 2024
Imieniny
Bernarda, Biruty, Erwina

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl