Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Bolesławiec
Przełom dziejów pod Mściszowem

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Rzeka Kwisa przez wieki formalnie oddzielała Górne Łużyce od Śląska, do którego przynależał zlokalizowany tuż za granicami powiatu bolesławieckiego Mściszów. Od kwiskiego nurtu dzieli go w prostej linii niewiele ponad sześć kilometrów.
 Przełom dziejów pod Mściszowem

 Przełom dziejów pod Mściszowem
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć. Przełom dziejów pod Mściszowem
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć. Przełom dziejów pod Mściszowem
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.

Bodaj najwcześniejszą wzmiankę o owej wsi zawierał dokument lokacyjny Nowogrodźca z 1233 roku, późniejsze pergaminy z lat 1305 i 1376 określają Mściszów mianem Syffrida Villa. W roku 1501 powstała tu świątynia katolicka, gruntownie przebudowana dwieście lat później. Był to obiekt jednonawowy, bez wyodrębnionego prezbiterium, stanowiący masywną, kamienną bryłę. Uszkodzony w czasie końcowych miesięcy drugiej wojny światowej obecnie stanowi ponurą ruinę.

Przybywający tu już w roku 1945 nowi mieszkańcy pozostawiali dotychczasowe miejsca egzystencji w byłej Jugosławii i na polskich Kresach Wschodnich, zagarniętych przez Związek Sowiecki. Po zakończeniu działań wojennych w pobliżu Mściszowa rdzewiały wraki pancernych maszyn - zarówno sowieckich, jak i niemieckich. Obok jednego ze zniszczonych hitlerowskich czołgów, który długo stał w płytkim wykopie polnej drogi, codziennie z lękiem przechodziła kilkunastoletnia wtedy dziewczynka, mieszkająca w samotnej kolonii Polne Domy. Tylko tak mogła dotrzeć do szkoły, mieszczącej się w budynku przy uszkodzonym kościele katolickim.

Widok wraku i skleconego z jakichś ułamanych gałęzi, prowizorycznego krzyża, oznaczającego miejsce pochówku czołgistów, mocno wrył się w pamięć starszej obecnie kobiety.

Żywe wspomnienie po latach budzi także pewna potajemna, kilkuosobowa „wyprawa” do położonych w pobliskim lesie ruin pięknej leśniczówki, której przedwojenni lokatorzy nie zdołali uciec przed nadejściem Rosjan. Dzieci kusiły leżące przy gruzach kolorowe, porcelanowe figurki. Na szczęście zakazana przez rodziców eskapada nie spowodowała tragedii – w okolicy pozostało bowiem wiele groźnych pozostałości wojennych, w tym min.

Zacięte walki we wsi w lutym 1945 roku zrelacjonował między innymi dowódca jednego z niemieckich pułków 8. Dywizji Pancernej, major von Lossow. Swoiste pojedynki toczyły tam między innymi sowieckie czołgi średnie T-34–85 oraz ciężkie IS–2, głównie z hitlerowskimi Panzerkampfwagen IV, Panzerkampfwagen V Panter i działami Jagdpanzer 38(t), oznaczanymi też jako Sd.Kfz 138/2, a bardziej znanymi jako Hetzery.

Rosjanie dość szybko wdarli się do Mściszowa, ale Niemcy zdołali ich na krótko odrzucić. Po wejściu do opustoszałej wsi zastali w niej kilka sowieckich ciężarówek Studebaker US-6 produkcji amerykańskiej. Mieszkańcy w pośpiechu już wcześniej opuścili miejscowość, porzucając w jednej z zagród na wpół załadowany wóz z częściowo zaprzęgniętymi końmi. Żołnierze uwolnili zwierzęta, a 20 lutego ich pułk z 8. Dywizji Pancernej ruszył z pozycji opodal Mściszowa przez Wolbromów do Radostawia Górnego.

Mimo przeprowadzanych po zakończeniu działań wojennych akcji rozminowywania wsi - a także przylegających do niej lasów i pól - zapewne pojedyncze egzemplarze „zardzewiałej śmierci” nadal tkwią gdzieś w glebie, czyhając na lekkomyślnych poszukiwaczy militarnych gadżetów – lub robotników, prowadzących konieczne prace ziemne w miejscach, gdzie toczyły się boje. Nie ma żadnej pewności, że drzemiące do dzisiaj w różnych zapomnianych zakątkach borów „pamiątki” śmiertelnych zmagań nie pochłoną kolejnych ofiar…

Kiedy 20 listopada 1948 roku dziewiętnastoletni Władek Kijowski i jego piętnastoletni brat Michał w dniu imienin matki jechali po drewno opałowe do pobliskiego lasu, obok drogi tu i ówdzie widniały jeszcze odsunięte pnie drzew, które w lutym 1945 roku stanowiły zaporę, utrudniającą przejazd sowieckich tanków. Sąsiedztwo tego szlaku naszpikowano w czasie walk minami.

Jedna z nich pozostała ukryta przy leśnym trakcie, podczas ładowania wozu upadł na nią odpiłowany kloc. Potężna eksplozja zabiła Władka raniąc też ciężko Michała. Chłopiec zawieziony furmanką do szpitala w Lubaniu tam skonał. Przypadkowy świadek tej tragedii - Janek Kotulski - poraniony odłamkami - ocalał…

Dzisiaj o częstym, tragicznym początku zagospodarowywania tych ziem przez polskich przybyszów przypomina nadal mogiła Władka i Michała Kijowskich, znajdująca się na wiejskim cmentarzu tuż przy zrujnowanych murach kościoła katolickiego…


Zdzisław Abramowicz



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Piątek 19 kwietnia 2024
Imieniny
Alfa, Leonii, Tytusa

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl